Paliwo dla dominacji 29 listopada 2022 Forum Gospodarcze w Tarnowie Rozpoczynając panel dyskusyjny moderator Tomasz Grosse zwrócił uwagę, na tajemniczy tytuł dyskusji – Paliwo dla Dominacji. Skąd się wziął ten tytuł? Otóż, zdaniem profesora Grosse, surowce stały się elementem geopolityki, dominacji politycznej. Przykładem jest Rosja, która sprzedaje i sprzedawała swoje surowce nie tylko po to, żeby na nich zarobić, ale by za ich pośrednictwem wywierać naciski i kształtować przestrzeń polityczną. Rosjanom zależało na tym, żeby uzależnić Europę od siebie jak również na tym, żeby wbić klin pomiędzy sojuszników w ramach NATO oraz osłabić przywództwo amerykańskie na świecie. Na ile instrumenty ekonomiczne, ekonomiczne skutki tej wojny mogą być czynnikiem zmian geopolitycznych? Czy skutki ekonomiczne wojny będą nas wynosiły czy będą nas osłabiały i kształtowały nowych aktorów na scenie światowej? Jakie skutki ta wojna ma z punktu widzenia ekonomicznego dla Europy? Te pytania postawił Tomasz Grosse przekazując mikrofon generałowi Waldemarowi Skrzypczakowi. Zdaniem Waldemara Skrzypczaka wojna ta osiąga swoje apogeum, bo obydwie strony wykorzystują maksimum swoich sił bez zdecydowanego przełomu. Obie armie są skrajnie wyczerpane tą wojną. „Materiału żołnierskiego się nie wyprodukuje. Będzie on coraz gorszej jakości” – podkreślił generał, zdaniem którego tę wojnę zakończą politycy. Kontynuując Waldemar Skrzypczak zaznaczył, że wojna, jest katastrofą humanitarną, która pogłębia się z dnia na dzień. Wydaje się, że wysiłek europejski dla Ukrainy jest militarnie wystarczający, ale kondycja ekonomiczna Ukrainy jest już dramatyczna.- zakończył. Moderator zwrócił uwagę na ten fakt, że złotówka jest dzisiaj bardziej osłabiona od rubla. Konsekwencje tej wojny w sposób pośredni biją też w Unię Europejską. Następnie profesor Grosse zwrócił się do Szymona Sikorskiego z pytaniem czy taką konsekwencją kryzysu geopolitycznego, wojny na Ukrainie jest również problem żywności. Czy musimy spodziewać się kryzysu żywnościowego na większą skalę? Odpowiadając Szymon Sikorski wskazał na kilka elementów, z których składa się kryzys żywnościowy. Pierwszy, to zboża i ceny nawozów. Drugi element, to susza, która wbrew pozorom, jest bardzo powiązana z wojną, bowiem będziemy musieli stanąć przed problemem nawodniania upraw. Cena energii wpływa na to, w jaki sposób będziemy podlewać nasze uprawy. Kolejnym elementem składowym kryzysu żywnościowego jest to, że bez transportu wodnego nie damy rady przewieźć zboża w wystarczającej ilości. „1 z 10 osób na świecie położy się dzisiaj w nocy spać głodna. A mimo to 60% wytworzonej i kupionej przez nas żywności wyrzucamy do kosza. Gdybyśmy tego nie wyrzucali, to jedzenie mogłoby być tańsze” – podkreślił przedstawiciel Uniwersytetu Rolniczego. Kontynuując dyskusję moderator zaproponował zastanowić się nad pytaniem w jaki sposób polityka klimatyczna ogranicza produkcję nawozów tym samym obniżając produkcję żywności. Czy ten kryzys żywnościowy, z którym mamy obecnie do czynienia, może też uderzyć w Europę? „60% nawozów importowaliśmy z Białorusi i Rosji. Czy cała ta koncepcja polityki klimatycznej trzyma się kupy?” zapytał profesor Grosse. Odpowiadając Szymon Sikorski wskazał na to, że trzeba stosować chemizację rolnictwa. Nie tylko nawozy, ale i środki ochrony roślin. Jeżeli zoptymalizujemy procesy, to wtedy polityka klimatyczna nie będzie nam przeszkadzać. Zwrócił także uwagę na fakt, iż właśnie zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego może być dominującym problemem, szczególnie dla państw niskorozwiniętych. Do Zbigniewa Gryglasa moderator zwrócił się z tym samym pytaniem o racjonalność polityki klimatycznej w sytuacji kryzysu wywołanego przez wojnę oraz czy w obecnej sytuacji nie byłoby bardziej racjonalnym wrócić do polskiego węgla. „Moja odpowiedź jako człowieka, który na pierwsze miejsce stawia bezpieczeństwo państwa jest taka, że cele polityki klimatycznej, chociaż bardzo ważne, muszą być odsunięte na dalszy plan, kiedy chodzi o bezpieczeństwo państwa” – powiedział Zbigniew Gryglas. Według niego wyjściem z sytuacji jest słowo-klucz: dywersyfikacja. „Musimy produkować energię z wielu paliw zaś epoka dominacji węgla się skończyła. W ramach dywersyfikacji musimy rozwijać sektor OZE, ale potrzebujemy tez bardziej stabilnych źródeł, które zastąpią energetykę konwencjonalną”. Tym rozwiązaniem – zdaniem Zbigniewa Gryglasa – jest energetyka jądrowa. Natomiast równolegle do rozwijania energetyki jądrowej musimy też, stawiać na stabilizację systemu OZE. Nie mamy rozwiniętych technologii, które pozwoliłyby nam na zmagazynowanie nadwyżek energii słonecznej i wiatrowej. I w tym kontekście rozwiązaniem są elektrownie szczytowo-pompowe. „Musimy zapewnić bezpieczne źródła energii dla gospodarki. Jeżeli Polska będzie rosnąć gospodarczo, to będzie rosnąc geopolitycznie” – konkludował Gryglas. Kolejne pytanie moderatora było skierowane do profesora Wojciecha Myśleckiego i dotyczyło działalności firmy Eko Energetyka Polska jako specjalizującej się w budowie infrastruktury obsługującej dla pojazdów elektrycznych. „Czy to przejście na pojazdy elektryczne, z punktu widzenia geopolityki, wyniesie bardziej Europę, czy bardziej Chiny, które dysponują surowcami, w tym pierwiastkami ziem rzadkich, które UE importuje od Chińczyków w 98%?” – zapytał moderator. Wojciech Myślecki zaczął swoją odpowiedź zaznaczając, że jesteśmy w najtrudniejszym okresie przemian na świecie. Przechodzimy do gospodarki sieciowej, gospodarki 4.0. Ale zmienia się również układ równowagi na świecie. Elektryfikacja transportu jest elementem procesu przechodzenia na energię elektryczną jako dominującą formę dostarczania energii. „Nie widzę innego kierunku, chociaż wiem, jakie problemy z tym się wiążą. Rola Chin w kontroli zasobów pierwiastków ziem rzadkich jest duża. Ale nie wpadałbym w panikę. Mamy zidentyfikowane zasoby w Ukrainie, a także w Polsce. Więc nie boję się tej kwestii. Ale boję się, że koszty transformacji mogą wpędzić w kryzys całą gospodarkę.” – mówił Wojciech Myślecki. Do Jerzego Meysztowicza moderator zwrócił się z pytaniem jaka powinna być strategia Polski, żeby z jednej strony mieć energię i potrafić stawić czoła skutkom inflacji, ale z drugiej strony ustosunkować się do polityki klimatycznej, która ogranicza możliwość odpowiedzi na kryzys energetyczny. Wiceprzewodniczący „Nowoczesnej” zaczął od konieczności wyciągania wniosków z błędów przeszłości. Kiedy w 1973 roku Egipt i Syria zaatakowały Izrael ceny na benzynę w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 300%. Wtedy USA zainwestowały w wydobycie na złożach w Zatoce Meksykańskiej. A Europa po wielu latach uzależniła się od Rosji i teraz za to płacimy. Ten kryzys – zdaniem Meysztowicza – uderza we wszystkich. I być może to spowoduje, że tolerancja na wprowadzenia atomu w Polsce będzie większa. Polska niepotrzebnie zrezygnowała z energetyki wodnej, która jest warta odrodzenia. Ale przede wszystkim powinniśmy jak najszybciej przejść na energetykę jądrową. Zamykając dyskusję Katarína Hazuchová zaznaczyła, że jako Europa mamy szanse konkurować z Chinami i innymi gospodarkami. Trzeba tylko najpierw myśleć o tym jak uczynić gospodarkę silniejszą a dopiero później przechodzić stopniowo do dekarbonizacji. Internacjonalizacja polityki klimatycznej musi być adoptowana do lokalnych warunków. Zaś przejście na niskoemisyjną gospodarkę to również pytanie o efektywność tej gospodarki. Moderator: Tomasz Grzegorz Grosse, Profesor, Uniwersytet Warszawski, Polska Paneliści: Jerzy Meysztowicz, Wiceprzewodniczący, Nowoczesna, Polska Katarína Hazuchová, Niezależna Analityczka ds. Środowiska, GPoT, ŠIOV, Słowacja Zbigniew Gryglas, Były Wiceminister Aktywów Państwowych, Polska Szymon Sikorski, Pełnomocnik, Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie, Polska Waldemar Skrzypczak, Doradca, WS Consulting, Polska Wojciech Myślecki, Przewodniczący Rady Nadzorczej, Eko Energetyka Polska, Polska