Przeciwdziałanie dezinformacji rosyjskiej: wykorzystanie podejścia integralnego 25 września 2021 Polsko-Ukraińska Platforma Opinii Od początku agresji Rosji na Ukrainę w 2014 roku, wykorzystanie przez Rosję informacji i operacji psychologicznych oraz dezinformacji stało się standardową i integralną praktyką zarówno „hybrydowej” wojny Rosji z Ukrainą, jak i „hybrydowej” polityki zagranicznej Kremla w skali światowej. Ogólnie rzecz biorąc, skuteczność rosyjskich masowych ataków dezinformacyjnych jest dyskutowana. Często naukowcy przeceniają wyniki i rzeczywisty wpływ rosyjskich działań dezinformacyjnych, wierząc, że rosyjska dezinformacja zawsze ma niewątpliwie silny wpływ na przestrzeń informacyjną w Europie. W rzeczywistości, ilość i intensywność rosyjskiej dezinformacji nie zawsze oznacza skuteczność i rzeczywiste konsekwencje dla konkretnych wydarzeń. Zarówno Ukraina, jak i świat są już przyzwyczajone do tego, że rosyjskie media i „farmy botów” w sieciach społecznościowych nie tylko zniekształcają poszczególne wiadomości, ale również tworzą całościowe warstwy informacyjne, mające na celu dezinformowanie, manipulację, korozję demokracji. Jednotypowość, schematyzm, nieprawda i fałszowanie „informacji” stworzonych, modelowanych i rozpowszechnianych przez rosyjskich propagandzistów, z reguły nie mają już tego efektu, który był w 2014 roku, kiedy Rosja rozpoczęła aktywną fazę „hybrydowej” agresji na Ukrainę i Zachód. Teraz Rosja prawie nie ukrywa tego, że prowadzi działalność propagandową, nie próbuje ukryć ani uczestników, ani kanałów dystrybucji, ani również celów. Weźmiemy dla przykładu ostatnie wypowiedzi Putina o Rosjanach i Ukraińcach jako „jednym narodzie”, a także roli Polski w rozdzieleniu „narodu rosyjskiego”: „Nie sądzę, że naród ukraiński jest nieprzyjazny. Uważam, że Ukraińcy i Rosjanie to jeden naród. Żydzi przyjeżdżają do Izraela z Afryki, Europy i innych krajów świata. Z Afryki w ogóle przyjeżdżają »czarni Żydzi«… Wydaje nam się, że nie wyglądają podobnie, ale naród żydowski pielęgnuje swoje powiązania… Przez wieki pod działaniem czynników zewnętrznych rozdrabniano naród ruski. Jeszcze od średniowiecza zajmowała się tym Rzeczpospolita, dążąc do tego aby stać się wielkim państwem, a potem Austro-Węgry. To się dzieje od czasów średniowiecza – od Rzeczypospolitej, bo sama Polska chciała stać się wielkim państwem, więc próbowała rozdzielić wszystkich dookoła. Potem, przed I wojną światową ideę przechwyciły Austro-Węgry”. Ten cytat Putina jest kwintesencją jednej z głównych struktur dezinformacyjnych neoimperialnej Rosji: wszyscy wokół są wrogami, którzy chcą podzielić jeden „naród rosyjski”; Ukraina nie istnieje, a zatem w rzeczywistości nie było okupacji ani aneksji – poprzez swoje działania Moskwa pomaga swoim braciom pozbyć się „zachodniego jarzma”. Wygląda to dość prymitywne i głupio. Ale w rzeczywistości rosyjska dezinformacja nie stała się mniej niebezpieczna. Głównym strategicznym celem Kremla przez te wszystkie lata było nie tylko rozpowszechnianie informacji i deformowanie przestrzeni informacyjnej, ale też zniszczenie ogólnego zaufania do mediów, rządów, polityków, osób publicznych, działaczy w społeczeństwach demokratycznych. Takie komunikaty jak: „Tak, kłamiemy, ale inni też kłamią; nie ma jednej prawdy, istnieją tylko różne interpretacje rzeczywistości; Zachód ma swoje stanowisko, Rosja ma swoje; RT nie różni się od CNN” i inne, stale promowane przez rosyjskich propagandzistów, są najbardziej groźne. Podważanie solidarności narodów demokratycznych, odporności demokracji, tworzenia luk między instytucjami państwowymi a społeczeństwem obywatelskim – to są cele, które Rosja próbuje osiągnąć, i w niektórych przypadkach jej się to udaje.Podczas rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej na tle pandemii koronawirusa, strategiczny cel Kremla stał się jeszcze bardziej kontrastowym. Fale rosyjskiej dezinformacji na tle pandemii miały różne tematy (głównie na temat teorii spiskowych dotyczących zaprzeczenia istnienia COVID-19, sztucznego pochodzenia COVID-19, nieskuteczności szczepionek, niebezpieczeństwa związanego z zachodnimi szczepionkami i fenomenalną skutecznością rosyjskiej szczepionki Sputnik), ale ich głównym celem było rozpalanie konfliktów w społeczeństwach demokratycznych, rozpalanie konfliktów wewnętrznych pomiędzy rządem a społeczeństwem na tle wprowadzanych ograniczeń, szczepień, wprowadzania paszportu szczepień, itp. Szczepionka Sputnik, bez względu na jej zalety czy wady, stała się narzędziem wojny hybrydowej, która destabilizuje społeczeństwa demokratyczne zarówno w poszczególnych krajach świata, jak i wśród państw członkowskich UE i NATO. W związku z tym warto wspomnieć o kryzysie rządowym na Słowacji, który miał miejsce w marcu tego roku, z powodu konfliktu, spowodowanego zakupem rosyjskiej szczepionki. W końcu, gdy słowacki system polityczny został poważnie „zachwiany” z powodu Sputnika, okazało się, że w kraju było zaledwie kilka tysięcy osób, które chciały dostać rosyjską szczepionkę , nie uznaną ani przez WHO, ani przez UE, a cała historia zakończyła się tym, że słowacki rząd zwrócił Rosji 160 tysięcy dawek „Sputnika”, które okazały się niepotrzebne[1]. Jednak pomimo oczywistej porażki Sputnika, rosyjska kampania dezinformacyjna w tym przypadku była udana i skuteczna, iż osiągnęła najważniejsze cele – sprowokowała kryzys polityczny na Słowacji, osłabiając politycznie zarówno ten kraj, jak i Unię Europejską jako całość. Warto zauważyć, że jeszcze w połowie 2020 r. UE wyraźnie oświadczyła o bezpośrednim zagrożeniu, wynikającym z rosyjskiej dezinformacji w kontekście pandemii COVID-19, zarówno dla zdrowia Europejczyków, jak i odporności europejskiej demokracji. W swoim oficjalnym raporcie na temat dezinformacji podczas COVID-19 Biuro Wysokiego Przedstawiciela UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa oświadczyło, że „podmioty zagraniczne i niektóre państwa trzecie, w tym Rosja i Chiny, były zaangażowane w operacje i kampanie dezinformacyjne na temat COVID-19 w UE, państwach sąsiedzkich i innych państwach na całym świecie… Rosja i Chiny dążą do wzmocnienia polaryzacji społecznej i poprawy swojego wizerunku w kontekście COVID-19”. Wysoko oceniane są działania platform internetowych, takich jak Google, Facebook i Twitter, które usuwają miliony fałszywych reklam i działają na rzecz niedopuszczenia rozprzestrzeniania się dezinformacji. UE potwierdziła, że Action Plan Against Disinformation przyjęty w 2018 r. jest podstawą, na której powinny opierać się działania przeciwko rosyjskiej dezinformacji w kontekście pandemii. Zauważono, że skuteczność dezinformacji jest znacznie mniejsza, jeśli do walki z nią jest stosowane „whole-of-society approach”, a także stymulowana jest współpraca między agencjami rządowymi, dziennikarzami, naukowcami, działaczami obywatelskimi, platformami internetowymi i innymi przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego. Jednocześnie potwierdzono znaczenie grupy zadaniowej East StratCom i systemu wczesnego ostrzegania, który został uruchomiony w 2019 roku. Dokument również podkreśla znaczenie rozwijania współpracy międzynarodowej w celu przeciwdziałania dezinformacji w ramach G7 i NATO. Jednak w przyszłości sytuacja na Słowacji, a także w innych krajach UE (w tym, dotycząca sztucznych konfliktów związanych z rosyjską szczepionką Sputnik) pokazała, że środki zaproponowane w planie działania przeciwko dezinformacji i nowym dokumentom Biura Wysokiego Przedstawiciela do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa UE nie wystarczą, aby zapewnić skuteczne przeciwdziałanie rosyjskim atakom dezinformacyjnym w krytycznych warunkach pandemicznych. Moim zdaniem, głównym problemem niewystarczającej efektywności przeciwdziałania dezinformacji jest to, że państwa reagują na konkretne akcje dezinformacyjne, nie opracowując integralnego podejścia, które może zawierać zarówno rządowe działania na rzecz niedopuszczenia transmitowania telewizyjnych kanałów propagandowych w przestrzeni informacyjnej UE, jak i działalności różnych platform, które będą łączyć społeczeństwo obywatelskie, dziennikarzy i eksperów, którzy będą szukać i wykrywać rosyjskie akcje dezinformacyjne. Często okazuje się, że podczas gdy projekty antydezinformacyjne, zarówno na szczeblu UE, jak i w poszczególnych krajach UE, skrupulatnie wykrywają rosyjskie podróbki, obalają fałszywe mity i próbują przekazać wyniki swojej pracy maksymalnej liczbie konsumentów informacji, europejscy politycy mówią o potrzebie dialogu z Federacją Rosyjską, złagodzeniu sankcji i dyskusji na temat możliwości wznowienia szczytów UE-Rosja. Taka pozornie pragmatyczna i deeskalacyjna polityka UE wobec Federacji Rosyjskiej sama w sobie wywołuje konflikt: z jednej strony Rosja okupowała Krym i Donbas, celowo niszczy prawo międzynarodowe, prowadzi agresywne działania dezinformacyjne i cyberataki mające na celu zniszczenie europejskich wartości i podstawowych zasad Unii Europejskiej, a z drugiej strony jest ważnym partnerem w biznesie, energetyce (przede wszystkim chodzi o projekt Nord Stream) oraz w prowadzeniu polityki regionalnej (w szczególności w Syrii, Libii, Azji Środkowej). Takie „hybrydowe” podejście UE ma bezpośredni wpływ na skuteczność działań, mających na celu zwalczanie rosyjskiej dezinformacji. Przeciętny obywatel UE, który czerpie informacje z mediów i sieci społecznościowych, może być w dużej mierze zdezorientowany sprzecznością wiadomości, które często pochodzą z tych samych źródeł. Co więcej, niezbyt klarowne stanowisko europejskich polityków przemawia na korzyść Kremla. Rosyjscy propagandyści mogą zapytać: jeśli Rosja jest tak zła, dlaczego europejskie projekty biznesowe są finansowane przez rosyjskich oligarchów? Jeśli Rosja jest agresorem i okupantem, a także krajem, który prowadzi politykę dezinformacyjną i cyberataki wobec państw demokratycznych, dlaczego europejscy politycy nadal z nią współpracują i opowiadają się za dialogiem z Moskwą? To pozwala Rosji mówić, że w rzeczywistości to właśnie Zachód wprowadza w błąd swoich obywateli, a w rzeczywistości to kraje europejskie łamią prawo międzynarodowe i próbują pozbawić Rosję prawa do suwerennej polityki. Pod tym wzlędem doświadczenia Ukrainy (pomimo poważnych niedociągnięć) mogą być pozytywnym przykładem: to od momentu, gdy zarówno stanowisko rządu, polityka informacyjna państwa, jak i środki sankcji wobec rosyjskich i prorosyjskich mediów zaczęły być określane wspólnymi podejściami i zasadami, wpływ rosyjskiej dezinformacji znacznie spadł. Konsekwentne i systematyczne ograniczenie obecności rosyjskich mediów, sieci społecznościowych i usług na Ukrainie doprowadziło do spadku korzystania z informacji tworzonych w Rosji. Ostatnim krokiem w tym kierunku było wprowadzenie w lutym 2021 r. sankcji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy wobec prorosyjskich kanałów telewizyjnych związanych z bliskim Putinowi Wiktorem Medwedczukiem. Blokowanie kanałów 112 Ukraina, NewsOne i ZIK, które systematycznie rozpowszechniają rosyjską dezinformację w ukraińskiej przestrzeni informacyjnej (w tym podczas pandemii), było ostatnim etapem zestawu działań rządowych, które trwają od 2014 roku w celu zwalczania rosyjskiej propagandy i dezinformacji. Choć ukraińskie podejście do walki z rosyjskimi propagandzistami jest trudne do bezpośredniego zastosowania w krajach UE (ponieważ sytuacja na Ukrainie, która jest rzeczywiście w stanie wojny z Rosją, różni się od postrzegania bieżących wydarzeń w większości krajów europejskich), model zintegrowany (gdy zarówno rząd, społeczeństwo obywatelskie, dziennikarze, jak i zwykli obywatele działają w ramach jednolitego podejścia koncepcyjnego), który przewiduje jasną definicję Rosji jako kraju agresora, kraju, który przekształcił dezinformację w swoją oficjalną politykę państwową, oraz kraju, który celowo niszczy prawo międzynarodowe, próbując przekształcić stosunki międzynarodowe w chaos, może być wykorzystany w różnych państwach europejskich. Oczywistym jest, że każdy naród powinien mieć własne algorytmy budowania zrównoważonego systemu zwalczania agresywnej propagandy. Trudno jest zastosować ukraińskie doświadczenie bezpośrednio do krajów europejskich. Teraz ukraiński rząd działa przeciwko rosyjskiej propagandzie, w rzeczywistości przebywając w stanie wojennym, koncentrując się na „twardych” narzędziach (na przykład zakazie funkcjonowania niektórych rosyjskich stron internetowych, sieci społecznościowych i usług). Państwa europejskie, które wciąż starają się uniknąć konfrontacji z Rosją, w tym przypadku, nie będą mogły przejąć ukraińskiego podejścia do reagowania na rosyjską wojnę informacyjną. Tymczasem możliwe jest opracowanie ogólnych zaleceń, które mogą być stosowane przez każde państwo europejskie w celu zwiększenia skuteczności przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji: Należy jasno zrozumieć, że Rosja prowadzi politykę dezinformacji i że polityka ta ma na celu nie tyle szerzenie fałszywych informacji, ale prowokowanie konfliktów, rozłamów, niszczenie jedności narodów europejskich.Warto spróbować zbudować „mieszany” system odporności informacyjnej, który z zasady obejmie zarówno struktury rządowe, jak i projekty i inicjatywy pozarządowe.Taki system „mieszany” nie może być scentralizowanym, jednak powinien posiadać centrum dla koordynowania realizacji poszczególnych zadań.„Twarde” środki rządowe mające na celu zwalczanie rosyjskiej dezinformacji powinny być częścią wspomnianego systemu „mieszanego”. Mogą one służyć jako „szkielet” dla systemu antyinformacyjnego, podczas gdy „miękkie” narzędzia społeczeństwa obywatelskiego będą „mięśniami” tego systemu (są bardziej elastyczne, łatwiej dostosowują się do konkretnej sytuacji, mogą szybko zwiększyć intensywność i cele).Dla stworzenia trwałego systemu przeciwdziałania dezinformacji konieczne jest prowadzenie szkoleń dla dziennikarzy, analityków, urzędników w celu jednolitego podejścia do realizacji projektów na rzecz przeciwdziałania dezinformacji.Ponadto, skuteczną metodą jest stworzenie różnych „klubów dyskusyjnych” z udziałem ekspertów, naukowców, dziennikarzy, celem których byłoby omówienie całego zakresu tematów związanych ze zwalczaniem dezinformacji i opracowywaniem nowych, niestandardowych metod jej przeciwdziałania.Rządy powinny wspierać wszelkie nowe inicjatywy i projekty społeczeństwa obywatelskiego, mające na celu przeciwdziałanie dezinformacji.Rządy powinny stworzyć wspólne centra koordynacyjne w zakresie komunikacji, planowania i koordynacji konkretnych działań z projektami wolontariackimi społeczeństwa obywatelskiego w celu zwalczania propagandy. Jednak niezwykle ważne jest unikanie centralizacji i biurokracji, która może stać się słabym punktem tego przedsięwzięcia. I jeszcze jedna rekomendacja – pod żadnym względem nie należy kopiować rosyjskiego podejścia do propagandy i dezinformacji. Nie warto próbować przezwyciężać Rosję w rozprzestrzenianiu własnej propagandy – to niewłaściwa droga, która tylko wzmocni rosyjskie działania dezinformacyjne, i w rzeczywistości tylko pomoże Kremlowi. Ponieważ każdy fakt rozprzestrzeniania się fejków przez kraje europejskie będzie wykorzystywany przez Rosję do wykazania, że „wszyscy kłamią”, i między Rosją a Europą nie ma różnicy. Będzie to główne zwycięstwo dezinformacji Kremla. [1] «Słowacja zwróciła Rosji 160 tyś dawek szczepionki Sputnik V», https://www.5.ua/svit/slovachchyna-nazad-prodala-rosii-160-tys-doz-vaktsyny-sputnyk-v-248673.html [03.07.2021] Autor: Mykhailo Samus, Dyrektor New Geopolitics Research Network Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2021”.