Wysoki kontrast
Wielkość tekstu
Dostępność
  • Dostępność
    • Wysoki kontrast
    • Wielkość tekstu
    • Dostępność

Forum Ekonomiczne na konferencji w Budapeszcie

Najnowsze informacje

Fundacja Badań Ekonomicznych Oeconomus oraz Szkoła Główna Handlowa w Warszawie zorganizowały w środę 20 marca 2024 konferencję w Budapeszcie pt. „Wyzwania gospodarcze i energetyczne w czasach wojen i globalnych turbulencji”, na której poruszany był temat wyzwań gospodarczych i trudności energetycznych. Merytoryczną bazą konferencji był Raport Forum Ekonomicznego w Karpaczu oraz Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie

Eksperci byli zgodni, że Europa Środkowo-Wschodnia wyszła z kryzysu w stosunku do możliwości, a nawet w pewnym sensie na nich skorzystała.

István Loránd Szakáli – dyrektor strategiczny Fundacji Badań Ekonomicznych Oeconomus – zwrócił uwagę na fakt, że nie można przygotować się z wyprzedzeniem na te wyzwania. Dodał, że pomimo tego nasz region, a zwłaszcza Węgry, okazał się bardziej odporny na kryzys, a powodem tego upatrywał w tym, że nasza gospodarka była w znacznie stabilniejszym stanie niż np. podczas kryzysu w 2008 r.

Piotr Maszczyk, prodziekan ds. kształcenia licencjackiego w Szkole Głównej Handlowej, kierownik Katedry Makroekonomii i Gospodarki Państwa, podkreślił, że choć nie w obliczu epidemii, ale takie przygotowanie się z wyprzedzeniem jest możliwe i należy być przygotowanym na pewne wyzwania. 

Analizując wpływ kryzysów na rynek pracy, eksperci zwrócili uwagę na fakt, że ich skutki były znacznie łagodniejsze w porównaniu z poprzednimi kryzysami gospodarczymi.

W czasie epidemii koronawirusa pracodawcy wykazali się cierpliwością, bo obawiali się, że po reorganizacji nie będą w stanie znaleźć ludzi – wyjaśnił Dániel Molnár – analityk makroekonomiczny Instytutu Makronom. Uważa on, że gdyby po pandemii nastąpiło bezrobocie na wzór poprzednich kryzysów, miałoby to bardzo poważne konsekwencje.

István Loránd Szakáli przypomniał, że celem rządu na 2010 rok było utworzenie miliona nowych miejsc pracy. Dziś możemy powiedzieć, że ta polityka była skuteczna i opłaciła się, co bardzo pomogło w radzeniu sobie z pandemią i wojną.

Piotr Maszczyk powiedział, że w czasie epidemii Polacy również zdali sobie sprawę, że lepiej zatrzymać siłę roboczą, nawet jeśli przez jakiś czas niewiele robią, niż ją zwolnić, a potem ponownie szukać wykwalifikowanej osoby. Według niego problemem jest tu bardziej demografia: dziś w Polsce więcej osób opuszcza rynek pracy, niż na niego wchodzi. Ostrzegł, że w ciągu najbliższych lat liczba ludności Polski może spaść o miliony, a na to nie ma odpowiedzi, podobnie jak migracja.

Podczas rozmowy eksperci zwrócili także uwagę na fakt, że region w pewnym stopniu skorzystał na kryzysach. Attila Kovács, dziekan Wydziału Komunikacji Biznesowej i Turystyki Uniwersytetu Metropolitalnego w Budapeszcie, zwrócił uwagę, że fakt, że jesteśmy blisko Ukrainy niewątpliwie zniechęcił inwestorów w niektórych sektorach, ale w innych – na przykład przemyśle obronnym – w rzeczywistości zachęca ich.

W związku z rozwijającym się w Europie kryzysem energetycznym Tamás Czech, doradca ds. polityki energetycznej w Centrum Praw Podstawowych, zwrócił uwagę: energii nie brakuje, nie ma ograniczeń w jej zużyciu! Co najwyżej możemy mówić o wyzwaniach energetycznych. Dodał, że infrastruktura energetyczna wschód-zachód kontynentu została zbudowana w czasach komunizmu, a w 2022 r. odpowiedzią Europy na wojnę było to, że musi ją w końcu zastąpić.  Pytanie brzmi: po co i jak?

Mihály Tatár, starszy analityk w Oeconomus Economic Research Foundation zwrócił uwagę, że Europa chciałaby się zmieniać bardzo szybko, podczas gdy budowa infrastruktury energetycznej to powolny proces, który trwa 5-7 lat. Wygląda na to, że Bruksela nie zdaje sobie z tego sprawy… 

Według Andrása Deáka jedno jest pewne: rosyjskie „dossier energetyczne” zostało zamknięte i nie zostanie ponownie otwarte. Naukowiec z Instytutu Gospodarki Światowej Węgierskiej Akademii Nauk dodał, że chociaż nadal istnieją pewne otwarte pytania, zwłaszcza dla niektórych państw członkowskich UE, ważne kwestie zostały rozstrzygnięte na szczeblu europejskim. Ekspert zwrócił również uwagę na fakt, że kolejnym problemem związanym z dostawami rosyjskiego gazu jest to, że nie jest on wcale bezpieczny i przewidywalny. Jako ryzyko wymienił m.in. niepewną sytuację na Ukrainie, co może się stać z rurociągami lądowymi czy morskimi, jak to już miało miejsce wcześniej. Według niego, choć Rosjanie chcieliby nadal sprzedawać swoje surowce energetyczne do Europy, to nie zależy to już wyłącznie od nich.

András Deák przyznał, że trudno jest znaleźć alternatywę dla rosyjskich źródeł w krótkim okresie, ale dodał, że teraz „przeżywamy” konsumpcję rosyjskiego gazu, sytuacja się ustabilizowała i nie musimy się spieszyć.

Odpowiadając na pytanie dziennikarza o to, że Ukraińcy nie dostarczą więcej gazu do Unii Europejskiej pod koniec 2024 r., Tamás Czech zwrócił uwagę, że jest to w rzeczywistości nie tyle problem węgierski, co słowacki, czeski i austriacki, ponieważ istnieje inny gazociąg na Węgry, który mógłby zapewnić przepustowość. Jednocześnie zaapelował o cierpliwość, przypominając, że podobna sytuacja miała miejsce w 2019 r., ale wtedy osiągnięto porozumienie.

Według dziekana studiów magisterskich w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie i kierownika Katedry Geografii Ekonomicznej, energetyka jądrowa i energia odnawialna są niezależne od tego, czy dany kraj ma linie brzegowe. Dorota Niedziółka uważa, że zaistniała sytuacja stwarza również szansę na zastąpienie obecnej infrastruktury najnowocześniejszą technologią, choć przyznała, że wiązałoby się to z ogromnymi kosztami.

Mihály Tatar jako przykład podał Szwajcarię, która również nie posiada linii brzegowej, a mimo to nie boryka się z problemami w dostawach energii. Uważał, że ta przeszkoda będzie miała znaczenie przez kolejne pięć lat, w dłuższej perspektywie prawdziwym pytaniem jest, jaka będzie cena energii?

Ákos Mernyei, badacz z Krajowego Uniwersytetu Służb Publicznych, nie do końca się z tym zgodził, gdyż jest to rzeczywistość fizyczna, którą należy wziąć pod uwagę i odpowiednio dostosować portfel energii. Wśród możliwych źródeł lokalnych wymienił: energię geotermalną, choć przyznał, że nie jest ona jeszcze na tyle dostępna, aby zaspokoić potrzeby. Wody i słońca mamy pod dostatkiem, jednak problem magazynowania wytworzonej z nich energii oraz ciągłości wciąż czeka na rozwiązanie. Wspomniano o energii jądrowej, która jest najtańszym i najczystszym źródłem, dlatego budujemy Paks 2.

Wszyscy eksperci zgodzili się, że energia odnawialna może być ważną alternatywą dla obecnych rosyjskich źródeł paliw kopalnych, ale stwierdzili, że osiągnięcie celów tzw. zielonej transformacji nie jest takie łatwe. Mihály Tatár, na przykład, zwrócił uwagę, że chociaż kryzys energetyczny rzeczywiście ustąpił, cena energii elektrycznej dla niemieckich gospodarstw domowych prawie nie spadła.

Możliwość wykorzystania wodoru jako alternatywnego źródła energii została uznana za zbyt kosztowną.

Źródło: Gazdasági és energetikai kihívások háborúk és globális turbulenciák idején – Oeconomus

Skip to content