Sesja plenarna 2 dnia VII Europejskiego Kongresu Samorządów: Demokracja i przywództwo w czasie wojny 12 kwietnia 2022 Europejski Kongres Samorządów Panele Rosyjska agresja na Ukrainę nie tylko doprowadziła do poważnego kryzysu humanitarnego, ale i stała się swoistym egzaminem odpowiedzialności i człowieczeństwa dla wielu europejskich liderów. Szczególnie istotna okazała się rola lokalnych włodarzy, którzy jako pierwsi pospieszyli z pomocą będącym w potrzebie Ukraińcom. Sytuacja, w której nagle się znaleźliśmy pokazała jak istotnym dorobkiem ludzkości jest demokracja i dlaczego należy jej bronić. Jakiego przywództwa potrzebujemy w czasie wojny i jak możemy wspólnie zadbać o trwałość demokracji? Profesor Timothy Snyder jest związany m.in. z uniwersytetem w Yale. Specjalizuje się w historii nacjonalizmu, jednym z jego głównych obszarów zainteresowań jest Europa Środkowo-Wschodnia. Naukowiec już kilka lat temu poddawał w wątpliwość tezy mówiące o tym, że koniec zimnej wojny oznacza wolność i demokrację dla przyszłych pokoleń. Profesor w swych pracach poddawał w wątpliwość stabilność relacji między Rosją, Europą a Stanami Zjednoczonymi. Prace Snydera stały się punktem wyjścia do dyskusji w trakcie sesji plenarnej w trakcie VII Europejskiego Kongresu Samorządów. „Przed nami egzamin z dojrzałości, jakim jesteśmy społeczeństwem” Kryzysy sprzyjają dojściu do głosu radykałów, z czym mieliśmy do czynienia w trakcie pandemii. Obecnie zagrożenie to narasta ze względu na rosyjską inwazję na Ukrainie. Zdaniem prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka w Polsce powstał silny front walki o wolność i demokrację: – Polskie państwo, samorząd, organizacje pozarządowe tworzą jeden front walki o demokrację i o wolność, bo mają one dla nas wielką wartość. Kryzysy w demokracji się zdarzają i pozwalają ją docenić, odbić z drogi, która nas kieruje na manowce. I dlatego te kryzysy są dla demokracji wartością – mówił Konrad Fijołek. Prezydent Rzeszowa zaznaczył, że demokracja nie jest jednak raz na zawsze dana. Jego zdaniem można jednak mówić o sukcesie Polski i polskiego społeczeństwa – otwartego, empatycznego i zorganizowanego. – To najlepszy sygnał, jak bardzo jesteśmy przywiązani do demokracji i wolności. Świadomość tego, o co toczy się ta wojna – podsumował Fijołek. – Przed nami egzamin z dojrzałości, jakim jesteśmy społeczeństwem. Prezydent ocenił, że obecne wydarzenia przełożą się na koszty. Wyraził jednak przekonanie, że Polakom jako społeczeństwu uda się wykonać trwały zwrot w kierunku demokracji. Jako przykład podał solidarność mieszkańców Rzeszowa, którzy masowo pomagają uchodźcom. „Bez względu na poglądy są wartości uniwersalne, które wszyscy wyznajemy” Paweł Szefernaker pełniący funkcję pełnomocnika rządu ds. współpracy z samorządem terytorialnym ocenił, że nie ma mowy o „zmierzchu demokracji” – jego zdaniem mamy jednak do czynienia ze „zmierzchem demokracji liberalnej” i problem istnieje wyłącznie na poziomie definicji. – To nie takie proste, bo to ustrój funkcjonujący od starożytności. Myślę, że demokracja ma tyle korzeni, że nie można mówić tylko o demokracji liberalnej ostatnich dziesięcioleci. Nie można myśleć, że jak coś się zmieni, to będzie oznaczało koniec demokracji – tłumaczył Paweł Szefernaker. Zdaniem ministra problemem współczesnej demokracji jest to, że istnieją procedury ją ograniczające. – Polityk, który jest wybierany w ramach demokracji, ma hamulce na swoje działania. To po co go wybierać, skoro ma hamulce? Założono, że te procedury dadzą europejczykom szczęście na lata, a ja się z tym nie zgadzam – mówił minister. Polityk zwrócił przy tym uwagę na fakt, że demokracja liberalna cierpi na brak przywództwa, co zostało uwidocznione w trakcie wojny na Ukrainie. Jego zdaniem zachodni politycy uwierzyli w „koniec historii” – termin spopularyzowany przez Francisa Fukuyamę. Przywództwo wobec działań Rosji spadło więc na Europę Środkową – na Polskę. „Trzeba szanować wybory bez względu na wynik. Ale potem trzeba rozpocząć dialog” Prezydent Katowic Marcin Krupa zgodził się, że żaden ustrój nie jest doskonały. Bronił jednak funkcjonujących obecnie mechanizmów ograniczających władze wybierane w wyborach, bo – jak mówił – „wiemy z historii, że demokracja może być zniszczona w demokratyczny sposób”. – Nie zgodzę się z tym, że suweren wie najlepiej, jaki system jest dobry i kogo wybrać. Trzeba szanować wybory bez względu na wynik, ale po wyborach musimy zawsze usiąść do stołu i rozpocząć dialog. Bez tego dialogu możemy zapomnieć o jakichkolwiek działaniach. Jeśli nie zbudujemy konsensusu, to nie możemy mówić o partnerstwie i demokracji. Nie może być tak, że „mam mandat i szanuję tylko swoje otoczenie” – mówił Marcin Krupa. Jako przykład prezydent Katowic podał prawo dotyczące ograniczenia kadencji w samorządach. Zmiana, która była korzystna dla funkcjonowania państwa nie była bowiem nigdy czymś, czego domagało się społeczeństwo. Prezydent ocenił, że polskie samorządy mogą być wzorem tego, jak powinna funkcjonować demokracja. – Demokracja jest najważniejsza na dole. Tam, gdzie jest kontakt ze społeczeństwem. Czasem rządzimy autorytatywnie, albo mamy pomysł, który chcemy zrealizować. Ale zawsze konsultujemy i rozwijamy o tym, co chcemy zrobić. Ale centralizacja demokracji to nie jest coś, do czego powinniśmy dążyć. To mamy w Rosji – przestrzegał Krupa. To właśnie z centralizacją wiążą się obawy prezydenta Katowic. Zgodził się on jednak, że zagrożeniem jest także zbyt duża liberalizacja. „Tylko zjednoczeni możemy się przeciwstawić kryzysom” Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel podjął temat dialogu w kontekście sporów, które mają miejsce także na poziomie samorządów. Zwrócił uwagę na fakt, że także tam zdarzają się patologie, które powstają na skutek braku dialogu. – Chcemy rozmawiać, dyskutować, być partnerem w rozmowie. Ale musimy też zwracać uwagę na to, że musimy też pilnować naszej samorządowej demokracji. Patrzę na Polskę jako na wspólny dom, bo tylko zjednoczeni możemy się przeciwstawić kryzysom jak pandemia czy wojna. Cieszę się, że wybory są u nas legalne i nie zafałszowane, dzięki czemu mieszkańcy wyrażają przez nie swoją wolę. My musimy sprostać ich oczekiwaniom – mówił Ludomir Handzel. Zdaniem prezydenta Nowego Sącza to właśnie dialog jest czymś, o co wszyscy powinni zabiegać. Podczas wartkiej dyskusji poruszona została także kwestia wyboru między centralizacją a decentralizacją. Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek ocenił, że decentralizacja to proces widoczny w całej Europie. Minister Paweł Szefernaker stwierdził zaś, że w czasie kryzysów władza centralna ma wiele atutów wobec państw zdecentralizowanych, co pozwala na spójne zarządzanie. Z kolei prezydent Katowic Marcin Krupa zwrócił uwagę na konieczność współdziałania rządu z samorządami. Dla prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla konieczna jest równowaga: – Armia, infrastruktura czy bezpieczeństwo to kwestie, gdzie potrzebna jest centralizacja. Potrzebujemy jednak stabilności finansowej, żebyśmy mogli planować nasze lokalne inwestycje. Musimy mieć możliwość przewidywania – ocenił prezydent Nowego Sącza. Minister Szefernaker zapewnił samorządowców o tym, że zmiany podatkowe wprowadzane przez rząd będą korzystne dla samorządów i pozwolą na ich stabilny rozwój.